…Alkohol tylko na początku wiele obiecuje …z czasem WSZYSTKO ZABIERA…
MÓJ DROGI ALKOHOLU…
Tak, drogi, bo świetnie wyciągasz pieniądze z portfela. Pokrętne myślenie dodatkowo każe kupić coś jeszcze, czasem w ogóle zbędnego, by zamaskować cel zasadniczy i nie być ocenioną.
Drogi, i to ważniejsze, bo zapłaciłam cenę psychiczną. Zamknąłeś mnie w domu, odciąłeś od znajomych. Ale prawda jest taka, że to ja pod twoim wpływem, wybierałam takie życie. Życie podporządkowane tobie. Zabrałeś mi racjonalne myślenie. Na szczęście nie zdążyłeś mi odebrać rozumu. Rzutem na taśmę znalazłam fachową pomoc i ludzi, którzy w trudnym momencie są gotowi do wsparcia.
Towarzyszyłeś mi w całym dorosłym życiu, ale nie myślałam, że odbierzesz i poczucie własnej wartości. Doprowadziłeś mnie do tego, że znienawidziłam samą siebie. W ciszy mojego mieszkania zapanowałeś nade mną. Byłeś tym co likwidowało napięcie, strach przed następnym dniem i koniecznością podejmowania decyzji.
Jednak najbardziej uderzyłeś w moje relacje rodzinne. Moje dorosłe córki straciły do mnie zaufanie. Miałam wrażenie, że zamieniłyśmy się rolami. To one stały się bardziej odpowiedzialne. Ja utknęłam z ogromnym poczuciem wstydu. Wyzwoliłam silną depresję, przestałam jeść, spać, myślałam tylko o tym jaka jestem beznadziejna i przegrana - tu poczułam swoje dno. Tylko z tobą potrafiłam złagodzić napięcie, zjeść cokolwiek i zasnąć. Niestety następnego dnia było jeszcze gorzej. Ściągnąłeś mnie w otchłań.
Z wielkim przerażeniem i wstydem prosiłam o pomoc, ale najtrudniejsze było powiedzieć sobie i innym o swoim problemie. Codziennie dziękuje losowi, terapeutom, grupie, że odmieniłam swój los. Ten ostatni rok to nie tylko walka z uzależnieniem, ale również odbudowanie relacji z bliskimi i przywracanie szacunku do siebie, uczenie się życia bez alkoholu. Dużo pracy przede mną jednak, przy takim wsparciu oraz codziennej pracy własnej musi się to udać.
Żegnam wiec bez poważania i na zawsze
– kobieta świadoma swojej choroby.
P.S. Obiecuję sobie nie upaść już nigdy więcej tak nisko, potrafię prosić o pomoc…